Pewnie część z Was kojarzy naszą wyprawę o wschodzie słońca w Bieszczady. W końcu chcemy Wam pokazać tą sesję 🙂
Wreszcie udało nam się umówić na zaległy plener ślubny – bo reportaż ze ślubu Dominiki i Dawida już jakiś czas temu był na blogu – TUTAJ możecie go podejerzeć.
Ale jak to mówią…co się odwlecze to nie uciecze! A że miały być Bieszczady – są Bieszczady! A że czasu trochę minęło i w Ich życiu pojawiła się Hania – nie było opcji, że Hania nie idzie w góry…na swoją pierwszą wyprawę! Choć całą trasę przespała…na zdjęciach oczywiście jest 😉
Czy było warto? Zapytajcie ICH…choć my uważamy, że TAK!! Wspomnienia niesamowite…będzie co opowiadać! Bo i Oni i my zapamiętamy tą sesję na zawsze!
Cudownie, że wszystko tak pięknie zagrało!
Bukiet: Bierz -go- Bukiet
Suknia: Mistrelli